Okiem Wilka

O Szamanie słów kilka

Pies w podróży – czyli Szaman poza schroniskiem

W trakcie moich wycieczek z Szamanem miałam okazję poznać jego prawdziwe „ja”. Ten szczekający i nieprzewidywalny szaleniec z dala od schroniskowego zgiełku, bezustannego poczucia niepewności i potrzeby rywalizacji, staje się wzorowym psem.

I am a passenger and I ride and ride and ride…

Szaman uwielbia jeździć autem, jest zresztą nie tylko świetnym towarzyszem podróży, ale i wspaniałym pasażerem. Kiedy tylko orientuje się, iż czeka go przygoda, cóż… Nie będę mówić więcej, bo jego zadowolony pyszczek mówi wszystko.

 

Początkowo obserwuje przez szyby, co dzieje się dookoła. Po dłuższej chwili, kiedy krajobraz staje się mniej urozmaicony, wygodnie się rozkłada i po prostu rozkoszuje chwilą. Od czasu do czasu drzemie, ale bardzo czujnie. Podróż samochodem jest dla niego wręcz terapeutyczna.

Co można robić z psem schroniskowym?

Choć zawsze postrzegałam go jako psa wymagającego ogromnych pokładów uwagi, wycieczki z nim pokazały mi, iż potrafi znakomicie zająć się sobą. Uwielbia eksplorować i obwąchiwać, niezależnie, czy ślady raciczek w lesie czy zapachy tkanki miejskiej. Zresztą, co ciekawe, Szaman znakomicie odnajduje się w mieście. Mnogość bodźców powoduje nawet, iż kompletnie ignoruje obce psy, co dla osób, które znają jego możliwości, stanowi ogromny szok.

Pałac Cystersów w Rudach Raciborskich

Z Szamanem zwiedziliśmy z zewnątrz Pałac w Rudzińcu. Skłamałabym mówiąc, że nie stresowałam się, iż postanowi on zaznaczyć teren poprzez obsikanie zabytkowych drzwi lub, o zgrozo, pozostałości kaplicy, jednak pozaschroniskowy Szaman udowodnił mi, że jest mistrzem savoir-vivre’u. Cechuje go także niezwykła wyrozumiałość, co w pełni pokazał, gdy pomimo jego przykładnego zachowania przy ubieraniu szelek, miałam problemy z ich dopasowaniem. 

Eksplorowanie terenu? Jasne! Super!

Wokół pałacu rozpościera się ogromny teren parkowy, którego zwiedzanie Szamanowi podobało się nieco bardziej, niż sama budowla. Co prawdopodobnie spowodowane jest faktem, iż na skutek wieloletnich zaniedbań właścicieli popada ona w ruinę.

Choć pochłonięty był odkrywaniem nowego terenu, cały czas objawiał swoją owczarzą naturę obracając się i kontrolując, czy jego towarzyszki przygody są całe i zdrowe.

Był również bardzo nastawiony na współpracę – aportował zabawkę, utrwalał komendy, smaczkował, no i oczywiście szarpał i gryzł patyki. Czynność ta bardzo go relaksuje. W trakcie wycieczki Szamanowi zdarzyło się szczeknąć nie więcej, niż kilka razy. Stanowi to około 154 razy mniej, niż w trakcie schroniskowych spacerów.

Kolejna wycieczka Szamana odbyła się kilka tygodni później. Obejrzał z zewnątrz Klasztor Cystersów w Rudach Raciborskich, ale bardziej zainteresowany był terenem parku krajobrazowego. Był to też pierwszy raz, kiedy mogłam zobaczyć go tak na czymś skoncentrowanego. Niestety okazało się, że głównym tego powodem było wywąchanie przez niego gdzieś w pobliżu rozkładającego się zwierzęcia. Dobrą wiadomość stanowiło, natomiast, że kiedy już ustalił i znalazł lokalizację padliny, kompletnie stracił nią zainteresowanie. Dzięki jego drugiej towarzyszce, Ani, miał również okazję trochę pobiegać, co sprawiło mu ogromną przyjemność

Pędzimy dalej!

Naszym kolejnym celem podróży miał być Pałac w Krowiarkach wraz z otaczającym go parkiem. Okazało się to, jednak, kompletnym niewypałem, ponieważ te zostały szczelnie ogrodzone. Dla Szamana nie stanowiło to jednak żadnej przeszkody. Zarządził spacer przy okolicznym stawie. Wyjątkowo nie miał jednak ochoty na kąpiel.

Mam w planach zabranie Szamana na kolejną wycieczkę. Jestem, jednak, pewna, że nie zostało mi wiele czasu, ponieważ nie mam wątpliwości, iż już za niedługo pojawi się dla Szamana ten jeden, perfekcyjny dom, o którym tak bardzo marzy i na który tak samo bardzo zasługuje.


Zainteresował Cię ten psiak?

Koniecznie wypełnij ankietę adopcyjną, a jeden z naszych wolontariuszy niebawem odezwie się do Ciebie.

Wypełnij ankietę →