Okiem Wilka

Odkrywamy tajemnice Beskidu Małego

We środę 11 września udaliśmy się na wyprawę wgłąb Beskidu Małego.

Nasza trasa rozpoczęła się w przełęczy Kocierz Rychwałdzki. Tajemnice wzniesień, lasów i skałek odkrywał z nami schroniskowy Yasper (poleca się do adopcji!). Na wstępie zrobił rozróbę w samochodzie, niestety tak bardzo nie mógł się doczekać dojechania na miejsce (jechaliśmy prawie 2 godziny), że przegryzł pasy samochodowe (!) i dał upust emocjom przez standardowe stękanie. Jest pole do pracy z chłopakiem – na przyszłość przygotujemy się lepiej!

Już o 10:30 wyruszyliśmy zielonym szlakiem przez Łysinę, Kucówki na Wielki Gibasów Groń. Po drodze wpadliśmy zwiedzić Zamczysko i szukaliśmy Jaskini Lodowej. Nie było to łatwe zadanie biorąc pod uwagę fakt, że psom bardzo podobały się harce między skałami.

fot. Dobrogniewa i jej S-twory

Na trasie…

Spotkaliśmy niewiele osób, za to trafiliśmy na pracującego przy ścince drzewa konia, który gdy nas zobaczył, wyrwał się opiekunowi i ruszył na nas. [W tym miejscu miało być zdjęcie pokazujące Yaspera z koniem w tle, lecz ze względu na zastałą sytuację wzięliśmy nogi za pas.] Yasper radośnie tuptał przed siebie w parze z demonicą sportu – Shinu. Dotrzymywał jej kroku, a nawet próbował jej dorównać zawziętością.

Z Wielkiego Gronia ruszyliśmy niebieskozielonym, a następnie czerwonożółtym szlakiem przez Rezerwat Madohora na Łamaną Skałę. Tam spożyliśmy prowiant, a psiaki dostały smaczki i wodę. Yasper miał chętkę także na bułkę…

Na szlaku było mnóstwo kałuż, szliśmy w zacnym stadzie 6 psów: Shinu, Yasper, Yrsa, Tari, Ymir i FruFru. Yasperson jest niesamowity w stosunku do innych psiaków. Nie było żadnych spin, potrafił odpuścić, gdy zaszła taka potrzeba. Chętnie też wysyłał buziaki do Ymira, który znosił umizgi z cierpliwością.

Znaleźliśmy sporo grzybów 😄 Żółtym szlakiem ruszyliśmy na Zbójeckie Okno – piękną skałę sterczącą wśród leśnych zarośli. Tu zrobiliśmy chwilę odpoczynku. Tu też Yasper przywiązany na chwilę do drzewa oswobodził się ze smyczy i biegał radośnie po lesie z odgryzionym kawałkiem przy szelkach. Nikt się z nim nudzić nie będzie!

fot. Dobrogniewa i jej s-twory

Na szczęście znamy się na tyle, że wolał kontynuować z nami trasę i nie uciekł do lasu wieść samotnicze wilcze życie.

Ze Zbójeckiego Okna poszliśmy dalej już prosto na Potrójną. Później czekało nas spokojne zejście zielonym szlakiem do Przełęczy Kocierskiej. Następnie asfaltem z powrotem do auta i oczywiście kąpiel w górskim strumieniu.

Podróż powrotna

W drodze powrotnej Yasperowi padły baterie. Spał słodko zwinięty w kłębuszek w bagażniku. Z pełnym brzuszkiem, nawodniony, wyspacerowany – trasa liczyła ponad 26 km. Szczęśliwy pies ♥ Po powrocie do schroniska chętnie wszedł do boksu, chyba już traktuje to miejsce jak swój dom…


Nie daj Yasperowi dalej siedzieć w budzie!

Nie czekaj! Kliknij link poniżej i wypełnij ankietę przedadopcyjną! Psi sportowiec Yasper czeka na Ciebie w schronisku na Śląsku! Bez problemu i z wielką chęcią przejdzie z Tobą każdą trasę

Wypełnij ankietę →