Okiem Wilka

Iskra

Iskierka adoptowana 19.12.2021

To historia ciągnąca się jak tasiemiec – choć ta akurat ma dobre zakończenie. Iskra została adoptowana z jedego ze śląskich schronisk jako szczenię. Po 7 latach życia, z jej pierwszego domu została zabrana interwencyjnie. Opiekunowie zaniedbywali ją i trzymali ją na balkonie twierdząc, iż jest to agresywny pies, którego się boją. W schronisku już od pierwszego spaceru okazała nam bardzo dużo zaufania i czułości. To najwierniejsza istota, jaką znamy! Jak już kogoś pokocha, to na ZABÓJ! Jej silne uzależnienie od człowieka oraz nerwowe reakcje na niektóre sytuacje sprawiały, że ciężko było jej znaleźć dobry dom. W końcu to siedmioletnia suczka – czarna – niczym nie wyróżniająca się ze stada huskich. Do tego ta historia i jej ogromna potrzeba do wyładowania emocji przez pędzenie przed siebie. Siły Iskra zawsze miała za trzech! Wszytskie te cechy sprawiały, że stawaliśmy na rzęsach, aby ktoś ją dostrzegł i zauważył w niej tą wspaniałą istotę, którą my w niej widzimy!

Pewnego dnia na wyjazdowy wolontariat przyjechała filigranowa dziewczyna o zaraźliwym uśmiechu i tym błysku w oku, sugerującym odwagę i upór. Nie pomyliliśmy się! Poszła na spacer z naszą Iskierką. Iskra przeciorała ją niemożliwie, lecz Dziewczyna się nie poddawała i oznajmiła, że chciałaby dać jej szansę. I tak Iskierka pojechała do domu tymczasowego. Wielki upór i niesamowita chęć pogłębiania wiedzy o psach sprawiła, że Sandra jak nikt inny zrozumiała potrzeby Iskry. Zrozumiała, że ciągnięcie na smyczy i podgryzanie psów, są wynikiem ogromnych emocji, lęków, które siedzą w głowie tej czarnej suczki. Zrozumiała, że Iskra nie jest złym psem – jest psem, który potrzebuje ogromnego wsparcia ze strony człowieka. I to właśnie jej dała. Miłość i zrozumienie, Dom, taki prawdziwy, w którym jest Mama i Tata, a czasem wpadają ludzkie przyjaciółki. Dzięki ciężkiej pracy, wielu spacerach zakończonych zaliczeniem gleby, wielu siniakach, wyciągniętych rękach, pracy nad polubieniem obcych ludzi i psów, wielu różnych próbach namówienia Iskierki na smaczki – okazało się, że z naszego czarnego bezdomnego węgielka powstaje piękny diament.

Iskra rozkwitła. Pokazała swoje piękno, a na okowilkowych spacerach z naszej dresiary zaczęła wychodzić dystyngowana kobietka. To ONA uczy Tofu jak być szczęśliwym psem, to ONA pokazuje mu radość z psiej zabawy, ale też uczy gdzie leży linia, której nie należy przekraczać. Jest niesamowitą psiarko-wciągarką w górach. Jest pogodna, ale i potrafi strzelić foszka do innego psa, gdy on przesadzi. Na wybiegu toleruje inne psiaki, a gdy czuje się źle, pędzi w ramiona Sandry. Ich więź jest niesamowita. Zrozumienie i czułość, które biją z każdego ruchu, każdej mikro-minki. W ramionach tymczasowej mamy – najlepiej!

Czy szukaliśmy innego domu dla Iskry? Hmm, dopóki status domu był TYMCZASOWY, staraliśmy się znaleźć Iskierce dom stały. Jak pewnie się domyślacie, nie znaleźliśmy nikogo, kto tak idealnie pasowałby do naszego czornego diamentu <3

Miesiące mijały, pępowina zaplatała się między Iskrą, a jej tymczasową rodziną. Iskra sama wiedziała co trzeba robić – jak patrzeć, kiedy pokazać oczy kota ze Shreka, żeby jej marzenie się ziściło. I stało się! Na święta Bożego Narodzenia 2021, Iskra oficjalnie została członkiem Rodziny Sandry. Teraz ma babskie wieczorki, uwielbia spędzać czas z Tatą na rybach, kocha spacery po lesie, nie przeszkadzają jej nawet inne psiaki (można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że nawiązała kilka dość poważnych psijaźni). Jest szczęśliwym psem w domu, w którym wszyscy kochają ją taką, jaka jest.

Dziękujemy <3