Spacer wolo w Uroczysku Buczyna
Nasze husky do adopcji w Uroczysku Buczyna
W związku z drugą falą Cov-19 i rosnącą liczbą zakażeń, przestawiamy się znów na wolo-wyjazdowe. Ma to swoje zalety – na przykład jesteśmy w stanie sprawdzić jak zachowują się nasi podopieczni w samochodach. Chcecie wiedzieć?
W niedzielę 25.10.2020 z samego rana spotkałyśmy się w czysto kobiecym gronie pod schroniskiem, aby zgarnąć naszych podopiecznych do lasu. Szybki spacer techniczny – i już merdające ogony wskakują do samochodów, a wesołe jęzory całują wdzięcznie swoje opiekunki i wystawiają nosy przez okno. Ponieważ stawiamy na bezpieczeństwo: jeden pies =jeden samochód.
Myślicie, że podróż ze schroniskowcem jest miła i przyjemna?
Hehe, zależy co się lubi. W aucie unosi się ciekawy aromat, błoto pospacerowe można znaleźć jeszcze przez długi czas w niespodziewanych zakamarkach, buziaki i ślina to norma! Większość naszych podopiecznych jest spokojna w aucie, ale niektórzy niewątpliwie nie mogą już się doczekać spacerów!
Po 15-20 minutach jesteśmy już na miejscu. Parking w środku lasu. Psy już na szelkach, amortyzatory napięte. Ruszajmy! Każdy chce wywąchać jak najwięcej zapachów, aby móc je wspominać w schroniskowych boksach przez cały tydzień. W rezultacie pędzimy w następujących psio-ludzkich parach:
- Skiper i Madzia,
- Diego – ze względu na bezpieczeństwo naszych wolo-kostek – z dwiema Karolinami,
- Vivi i Kinga,
- Szaman i Asia,
- Yuki i Anita,
- Kira i Aneta,
- Wolo-Shinu i Kasia oraz Ania z nie mniej ważnym aparatem fotograficznym.
Nad lasem unosi się mgła, pod nogami mamy kolorowe liście. Klimat magiczny – rodem z kryminałów. Diego i Skiper ścigają się o pozycję lidera tego trekkingu. Kto będzie pierwszy? Ten, kto lepiej pociągnie swoją wolo ^^
Diego czasem odwraca się ze złością patrząc za swoim nemezis – Yukim. Jednak większość czasu wychodzi z niego uroczy szczeniol, dzieciak, jakich mało. Podobnie do Scooby-doo, Diego to duży pies o słodkim usposobieniu.
W środkowej części Vivi i Szaman nawiązują nową znajomość.
Wolo-Shinu jest spoko, choć pachnie inaczej niż wszyscy. Oczywiście Szaman chętnie się z nią bawi, podoba mu się, że suczka ma „pazura” i potrafi fajnie burknąć. Vivi z początku na wszelki wypadek próbuje ją gryznąć. Jak nie ma spiny ze strony Shinu – to jest czas na harce. Możemy być koleżankami.
Yuki i Kira zamykają pochód.
Jeszcze niedawno się nie lubili. Dzisiaj coś się zmieniło? Chyba to ta niesamowita atmosfera złotej jesieni i wspólnego przemierzania szlaków. Gdzieś w środku lasu stajemy na sesję zdjęciową i właśnie tam Yuki i Kira zamieniają się w halloweenowe nietoperze!
Godne uwagi okazują się zdolności modelingowe Kiry! To urodzona modelka! Sesja trwa, a Kira wie dokładnie co robić, żeby świetnie wyjść na zdjęciach.
Po szalonej zabawie w liściach, wyczesaniu tony kłaków, milionie komend i smaczków, pakujemy się znów do samochodów. Teraz wszyscy grzecznie jadą siedząc lub nawet leżąc na tylnych kanapach. Czeka nas powrót do schroniskowej rzeczywistości i marzenie o kolejnym wolo-wyjeździe. Niewątpliwie w psich głowach będą teraz odtwarzane zabawy w jesiennych liściach, a ich łapeczki będą przez sen pokonywać kolejne kilometry leśnych ścieżek.