X-run ołtarz w chmurach
Pamiętacie jak wam mówiłem, że wujas opowiadał ostatnio, że będziemy biegać w górach?
No i tak się tego bałem, i ćwiczyłem, i zajadałem stresy. I okazało się że bieganie w górach jest super! Mnóstwo ludzi (po co oni tak biegają bez psa??)! Każdy chciał mnie pogłaskać, co wykorzystywałem aby sprawdzić, czy nie mają czegoś do jedzenia. Punkty, gdzie ludzie dostawali jedzenie i picie… I ja też! Każdy mówił, że jestem cudowny i jak to siedzę w schronisku i dzielili się wtedy kabanosami. Ile ja ich zjadłem!

Na drugim punkcie nawet dałem popalić Wolo-Łukaszowi, który chciał biec dalej.
Ja nie mogłem, bo widziałem, że jeszcze tam zostało kilka kabanosików. Wiecie jak to jest jak się husky uprze, że nie biegnie dalej? No to właśnie tak mu zrobiłem przy tym drugim punkcie! Zbyt dobre rzeczy tam dawali, żebym odszedł tak bez walki! A zaczęło się niewesoło, bardzo nie lubię spacerować jak jest ciepło, a akurat tego dnia było bardzo ciepło. No i zaczęło się biegiem pod górę. Bardzo mi się nie podobało, miałem już ugryźć kogoś w tyłek, aby tylko nie musieć biec. Jednak po kilku kilometrach wbiegliśmy w las. I tam już było super, przyjemnie chłodno!

Pod górkę wujek kazał mi iść wolniej, bo biegliśmy z jego znajomą
Ale jak było płasko albo z górki to słyszałem tylko „Loki, DAWAJ” i leciałem z całych sił! Było dużo fajnego błotka które chłodziło łapki i kałuże, z których można było pić. W połowie trasy wybiegliśmy na olbrzymią polanę. Łukasz mówił, że to szczyt góry Ćwilin. Ludzie zachwycali się widokami, że niby coś tam było widać, ale ja chciałem tylko biec. Tak bardzo, że nawet nie zwracałem uwagi na inne psy, które się tam znalazły! Wujek nie umiał się nachwalić, bo przeważnie nie odpuszczam i swoje im nagadam, ale tutaj fajniejsze było bieganie. Od tego całego Ćwilina trasa była już w zasadzie tylko w dół, więc pokazałem, że popracowałem nad formą i zmusiłem wolo do ciągłego biegu bez zatrzymania! Na jednym zbiegu spotkaliśmy Panią Fotograf Idea Photography. Mówiła, że jestem bardzo ładny i nawet cyknęła mi kilka fotek. Na pewno zaiskrzyło, bo właśnie ona potem dawała mi kabanosy na punkcie!

W ogóle Ci ludzie co pilnowali tych biegających byli bardzo fajni.
Każdy był bardzo miły i dbał żebym miał smacznie i pełno wody. Łukasz mówi, że to ludzie tworzący cykl biegów w Beskidzie Wyspowym @XRUN – Biegi Górskie są super i bardzo przyjaźni dla biegaczy z czworonogami. Na mecie były wywiady, jeszcze więcej zdjęć, dużo rączek do głaskania. Byłem z siebie bardzo zadowolony. Do wolo-Łukasza podchodziło kilka osób zapytać o moją historię i jak wygląda adopcja. Ogólnie chcieli porozmawiać o psach w schronisku. Byłoby fajnie jakby ktoś z nich mnie odwiedził i może wziął do swojego domu na zawsze. Wyglądali na biegaczy górskich, a ja już wiem, że właśnie nim chce być! Biegaczem górskim!

Nie czekaj i przeczytaj więcej o Lokim 》 Tutaj!
